„Gazeta Polska” to misja. Kontynuujemy dzieło naszych poprzedników
W tym roku mija 30 lat od chwili, gdy „Gazeta Polska” ponownie pojawiła się na krajowym rynku prasowym. Reaktywacja tytułu, znanego pokoleniom Polaków od 196 lat, była próbą nawiązania do spuścizny i idei, która połączyła publikujących w nim wybitnych poprzedników, słynnych pisarzy i polityków. Od 1993 roku staramy się podążać wytyczoną przez nich drogą, bez względu na napotykane trudności. Cel był i pozostaje ambitny, bo wspomniani prekursorzy zawiesili poprzeczkę na tyle wysoko, że każdy numer naszego tygodnika to wyzwanie, któremu (mamy nadzieję) od 30 lat wciąż udaje się sprostać.
196 lat temu w gronie polskich romantyków pojawiła się koncepcja, by wydawać gazetę codzienną. Jednym z redaktorów pisma, które przyjęło tytuł „Gazety Polskiej” i ukazywało się pierwotnie w latach 1826–1907, został Maurycy Mochnacki. W dzienniku publikowali również m.in. Józef Ignacy Kraszewski i Henryk Sienkiewicz. W latach 1929–1939 gazeta związana była z obozem Józefa Piłsudskiego, a na jej łamach pisali Ignacy Matuszewski, Kazimierz Wierzyński czy Witkacy. Tworzone przez nich pismo zawsze stawiało sobie za cel budzenie ducha narodu i łączenie wszystkich patriotycznych sił dla odzyskania, a potem dla umacniania suwerenności, godności i potęgi Rzeczypospolitej. Właśnie odwołanie do tej tradycji dało impuls do wskrzeszenia w 1993 roku przez Tomasza Sakiewicza „Gazety Polskiej”, a nawiązanie do postawy poprzedników wciąż stanowi nić spajającą przeszłość z teraźniejszością. Pismo, początkowo miesięcznik, zyskało błyskawiczną popularność, a w jednym z początkowych numerów opublikowano listę Macierewicza.
Na polskim rynku medialnym niestety nie ma równowagi, przez co utrzymanie prawicowo-konserwatywnego nurtu pisma jest zadaniem szczególnie trudnym. Wiedział o tym Tomasz Sakiewicz, który w swojej książce „Partyzant wolnego słowa” pod hasłem „Gazeta Polska”, wspominając jej początki pisze: „Specyfiką >>Gazety Polskiej<< była jej antysalonowość. Szliśmy pod prąd, poruszając niewygodne tematy, których inni się bali. (…) >>Gazeta Polska<< to przede wszystkim misja. To poczucie towarzyszy nam od samego początku. Istnieje coś takiego jak testament Armii Krajowej, który stał się swoistą ściągawką, jak w warunkach niewoli zachować godność i walczyć o wolność”. Oprócz zewnętrznych nacisków nie udało się nam uniknąć również wewnętrznych napięć, które mogły skutkować zamknięciem gazety już w 2009 roku. Jednak i je udało się przezwyciężyć, a walka z manipulacją i dezinformacją na stałe wpisała się w nasze dossier, towarzyszyła nam zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej, gdy spotkaliśmy się z niespotykaną kłamliwą propagandą, na którą odpowiedzią mogła być tylko prawda. Ze szczególną troską angażowaliśmy się w organizację miesięcznic tej narodowej tragedii i w uczczenie jej ofiar.
„Gazeta Polska” to obecnie nie tylko papierowe czy elektroniczne strony tygodnika, lecz zintegrowane w klubach „Gazety Polskiej” środowisko, którego głosu w publicznej debacie nie można pominąć. To najaktywniejsza część polskiego społeczeństwa obywatelskiego, zgromadzona wokół takich wartości jak trwałe zasady moralne w życiu publicznym, patriotyzm, narodowa pamięć czy wzajemna pomoc w wymagających okolicznościach. To również inicjatywy wpisujące się we wspomnianą już misję. Należy do nich m.in. przyznawane od 1995 przez redakcję corocznie wyróżnienie „Człowiek Roku Gazety Polskiej” osobom lub organizacjom, dla których wolność, dążenie do prawdy, niepodległość, rozwój Polski czy chrześcijańskie dziedzictwo są wartością nadrzędną.
Wciąż żywe wspomnienie historii naszej gazety pozwala nam, mimo przeszkód, wierzyć, że budowanie na uniwersalnych, ponadczasowych wartościach naszej przyszłości ma sens.